21.08.2011r.
Mój dom.
Jestem Zuza. Tak bardziej oficjalnie to Zuzanna Kosowska, ale nie wgłębiajmy się. Moja mama powiedziała że na starość i młodość powinnam zacząć pisać notes lub pamiętnik. Wybrałam pamiętnik. Każde wspomnienie, każde uczucie... To ten mały zeszycik. A więc chyba powinnam coś opowiedzieć o moim dzisiejszym dniu.
To tak. Gdy zeszłam rano na śniadanie. Już wszyscy tam byli ale ja zasypiam. Emma i Dean rzucali w siebie bułkami. Claus właśnie zjadł ostatniego tosta więc miałam ostatnie miejsce przy stole wolne. Usiadłam i ze stołu wzięłam bułki i posmarowałam je Nutellą. Kocham Nutelle *-* . Ale tak poza tym. Gdy tylko chciałam ugryźć kawałek, Claus otworzył drzwi na dwór a tam... Oczywiście, jego kumple. Był tam Louis. Podobał mi się. Ale oczywiście mój najukochańszy na świecie brat, chyba nie zauważył że byłam w pidżamie i miałam szopę na głowie. Od razu wszyscy w dziki ryk.
,,Ja! Jak ona wygląda!!!"
Musiałam trzepnąć Clausa w łeb żeby zamknął te drzwi! Ale i tak było słychać jak się śmiali. No dobra... Usiadłam przy stole i dmuchnęłam na mój wiszący przed oczami kosmyk. Wleciał na górę innych blond włosów. Gdy skończyłam jeść, umyłam się, przebrałam itp;. Zeszłam na dół żeby pooglądać telewizję. Moja mama podchodzi i mówi.
-Córciu nie uwierzysz co ci mam do powiedzenia! -Widać była szczęśliwa.
-Tak?
-Właśnie załatwiłam ci technikum w Londynie! -Uścisnęła mnie.
Miałam twarz jakby nagle oblali mnie niewidocznym betonem szybkoschnącym. Gdy skończyła mnie ściskać opowiedziała jak zdobyła dla mnie to miejsce w technikum. Przecież to kawał drogi stąd. Cały czas nie mogłam uwierzyć i co chwila pytałam: ,,Mamo na serio?!". A gdy weszłam do pokoju od razu zadzwoniłam do Anastazji.
-Ana? -Spytałam do telefonu.
-No a kto? -Zaśmiała się.
-Wiesz co? Mam załatwione technikum... W LONDYNIE! -Wydarłam się i zaczęłam piszczeć razem z Aną na cały pokój.
-Nie wierzę...
-To uwierz! -Nie mogłam wyjść z podziwu.
Jeszcze chwilę popiszczałyśmy, śmiałyśmy się i gadałyśmy aż skończyłyśmy.
No i przechodzimy do chwili obecnej w której piszę. Było miło. Pierwszy dzień opisany. Cieszmy się :D Tooo dobranoc.