24.08.2011r.
Mój pokój, dom.
Coraz szybciej się pakuję. Ana mówi żebym się tak nie przejmowała. Ale ja się muszę przejmować co to by było jakbym się nie przejmowała?! Wracając do tematu. Gdy zaczęłam przetrząsać mój pokój znalazłam, po kolei : Moją starą lalkę-Leośkę, stary aparat na zęby, moją klawiaturę. To chyba wszystko co wyrzuciłam. Potem gdy zeszłam na dół na obiad Dean i Emma podbiegli do mnie i zaczęli krzyczeć.
-Zuza weź mnie ze sobą!!! -Mówili jednocześnie.
-Wiecie że ni... -Nie zdążyłam dokończyć bo oboje przykleili mi się do stóp.
Claus próbował ich zabrać tak jak mama. Oni nie dawali za wygraną.
-Będziecie mogli spać w moim pokoju jak pojadę! Pasuje? -Krzyknęłam ze złości.
-Tak! -I zeszli z moich stóp.
Chciałam ich palnąć ale to jeszcze dzieci. No cóż... Gdy zjadłam pierogi. Mmmmm... Z kapustą. Poszłam do pokoju i zaczęłam pakować na razie takie rzeczy których nie będę do wyjazdu używać. Np; Moją starą bluzkę z cekinami na ważne okazje. Tak wiem jestem już na to za stara... Co ja poradzę? Potem włożyłam spódnicę z falbankami i koronką. Po co ja to trzymam? Włożyłam też parę bluzek i dżinsów. Po paru godzinach moja szafa była prawie pusta. Zostało tylko po 6 par spodni i bluzek. OMG jakie to straszne. Boję się lecieć samolotem a co dopiero do Londynu. Mój wujek powiedział że to nic strasznego. Na początku turbulencje i pod koniec. Bla bla bla... A ja chcę normalnego lotu... Ale nie mogę.. Po pakowaniu byłam wykończona i nie zeszłam na kolację. Chciałam spać ale tajemnicza siła przyciągnęła mnie do laptopa i weszłam na FB. No pewnie. Tą tajemniczą siłą było zmęczenie a jednocześnie to że kofffciam face'a. Tak koffciam było zaplanowane xD Dobra spać mi się chce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz